W sobotę 26 czerwca w Łodzi odbył się Zarząd i Walne Zgromadzenie Delegatów Federacji Porozumienie Zielonogórskie. Delegaci przyjęli sprawozdanie z pracy zarządu i wybrali władze Federacji. Jacek Krajewski został prezesem zarządu na kolejna kadencje. Spotkanie zdominowała kwestia kończących się 30 czerwca br. kontraktów z NFZ. Ponad dwa tysiące poradni mających pod swoja opieką blisko 12 mln Polaków nie ma jeszcze aneksów na kolejne miesiące. Co trzeci Polak może stracić dostęp do swojego lekarza rodzinnego.
Kwestia, która wymaga szczególnej uwagi Porozumienia Zielonogórskiego, to groźba nieprzedłużenia umów z 70 przychodniami, które zdaniem ministra zdrowia udzieliły zbyt dużej liczby tzw. teleporad.
– Jest to działanie bezprawne. Granica 90 proc. udzielania tzw. teleporad, nie ma żadnego odzwierciedlenia w obowiązujących przepisach prawa ani zawartych z funduszem umów – mówił Marek Twardowski, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego. – Gros z nich to wzorcowe placówki, które źle sprawozdawały świadczenia w systemach informatycznych. Wyjaśniamy z każdą naszą poradnią tę liczbę.
– Za nami najcięższy rok pracy – mówił Jacek Krajewski, prezes PZ. – Mimo drastycznego ograniczenia pracy na innych poziomach ochrony zdrowia, POZ nie przerywał udzielania świadczeń w okresie pandemii. Utrzymaliśmy niemal ten sam poziom wykonywanych świadczeń. Od początku trwania epidemii aktywnie włączyliśmy się w walkę z wirusem przyjmując kolejne zadania m.in. kierowanie pacjentów objawowych na testy w kierunku SARS-CoV-2. Zorganizowaliśmy także punkty szczepień dla kolejnych grup populacyjnych.
Zdaniem Jacka Krajewskiego, prezesa PZ, zgadzając się na udzielanie tzw. teleporad w trakcie trwania pandemii, daliśmy pożywkę niechętnych nam środowisk, żeby znaleźć winnego niewydolności systemu ochrony zdrowia. Co innego wskazują badania opinii publicznej dot. tzw. teleporad, pacjenci cenią sobie tele-konsultacje, podczas których mogą uzyskać np. e-receptę, e-skierowanie czy skonsultować wyniki swoich badań zleconych po odbytej wizycie.
Gra toczy się nie o pieniądze, ale formę podpisanych umów. NFZ chce podpisać kontrakty na 18 miesięcy. Większość lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim ma umowy na czas określony.
– To jedyny sposób na coroczne negocjowanie warunków świadczonych usług – tłumaczy Marek Twardowski. – W przeciwnym razie nie będziemy mieli żadnego wpływu na konieczne zmiany w systemie ochrony zdrowia. Glos lekarzy praktyków jest bezcenny, zwłaszcza w sytuacjach, w których mamy do czynienia z nieprzemyślanymi koncepcjami powstającymi w urzędniczych gabinetach. Wynegocjowane przez nas warunki obejmują całe środowisko lekarzy POZ. Walczymy o to, by mieć wpływ na sposób opieki nad naszymi pacjentami.
24 czerwca lekarze Porozumienia Zielonogórskiego kompromisowo zaproponowali podpisanie umów na dwa tygodnie, by bez presji czasu uzgodnić z ministerstwem zdrowia i płatnikiem warunki umów na kolejne miesiące. W piątek dyrektorzy wojewódzkich oddziałów NFZ odmówili.
– Czekamy na kontynuacje rozmów, by móc od 1 lipca br. sprawować opiekę nad naszymi pacjentami – mówi Marek Twardowski. – W przeciwnym razie miliony Polaków zostaną bez opieki lekarzy rodzinnych, bo żaden sektor ochrony zdrowia przy tak dużych brakach kadrowych nie jest w stanie nas zastąpić.
Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin