Niepełnosprawność, czyli ograniczenie wydolności fizycznej lub intelektualnej kojarzy nam się najczęściej z zespołem wad wrodzonych lub trwałymi uszkodzeniami powstałymi w wyniku wypadków. Rzadko uświadamiamy sobie, że powodem niepełnosprawności w zakresie fizycznym może być choroba serca. Przewlekła niewydolność krążenia jest to stan, w którym uszkodzone serce nie jest w stanie przepompować odpowiedniej ilości krwi koniecznej dla prawidłowego zaopatrzenia w tlen i składniki odżywcze narządów naszego organizmu.
Niewydolność krążenia może wynikać:
1. z uszkodzenia mięśnia serca
2. zaburzeń rytmu serca
3. wad zastawek
4. chorób osierdzia
Właściwie większość chorób układu krążenia w zaawansowanym stadium może doprowadzić do niewydolności krążenia.W Polsce cierpi na to schorzenie ok. 800 tysięcy – 1 milion osób, a przyczyną ok. 90% tych przypadków jest choroba niedokrwienna serca i nadciśnienie tętnicze. Największą liczbę zachorowań odnotowuje się w grupie osób po 70 roku życia. Oprócz wieku istotne są również inne czynniki ryzyka czyli okoliczności sprzyjające wystąpieniu niewydolności krążenia.
Są to:
1. płeć - częściej chorują mężczyźni i kobiety po okresie menopauzy
2. nieprawidłowe stężenie lipidów (cholesterolu i trójglicerydów) we krwi
3. cukrzyca
4. otyłość
5. nieodpowiednia dieta
6. zbyt mała aktywność fizyczna
7. przebyte zapalenie mięśnia serca
8. palenie tytoniu
9.rodzinne predyspozycje genetyczne
Do najważniejszych objawów niewydolności krążenia należą łatwe męczenie się i zmniejszenie tolerancji wysiłku, obrzęki i duszność. Obrzęki pojawiają się na stopach i wokół kostek, czasem wyżej na podudziach. Jeśli pacjent chodzi, narastają w ciągu dnia, a znikają w nocy. Często rano po wypoczynku nocnym nie ma ich. Jeżeli pacjent przeważającą część dnia spędza w łóżku, występują między łopatkami i w okolicy lędźwiowo-krzyżowej. Obrzęki mają charakter ciastowaty, po uciśnięciu palcem obrzękniętego miejsca powstaje dołek, który dość wolno znika. Duszność jest subiektywnym odczuwaniem braku tchu. Obiektywnie obserwuje się krótki oddech. Pacjentowi sprawia trudność nabranie powietrza do płuc. Pogłębiająca się przewlekła niewydolność krążenia charakteryzuje się narastaniem stopnia duszności i obrzęków. W początkowym okresie dolegliwości te mają charakter przejściowy i nasilają się po wysiłku fizycznym, stopniowo coraz mniejszy wysiłek wywołuje objawy, aż w najbardziej zaawansowanym stadium występują one również bez obciążenia, czyli w spoczynku. Nowojorskie Stowarzyszenie Chorób Serca (w skrócie NYHA) podzieliło niewydolność krążenia na cztery stopnie. Podział ten jest stosowany również przez lekarzy w Polsce i pojawia się w rozpoznaniach na kartach informacyjnych dotyczących pobytu w szpitalu.
-Stopień pierwszy (NYHA I) - dolegliwości takie jak duszność i męczenie się nie występują nawet przy większych wysiłkach fizycznych (np. wejście po schodach ).
-Stopień drugi (NYHA II) - występuje szybsze męczenie się lub niemożność wykonywania większych wysiłków fizycznych (wchodzenie po schodach).
-Stopień trzeci (NYHA III) - szybsze męczenie się i duszność pojawia się przy codziennej podstawowej aktywności życiowej.
-Stopień czwarty (NYHA IV) - duszność pojawia się w spoczynku i przy najmniejszych nawet wysiłkach fizycznych .Chory spędza czas w fotelu lub w łóżku.
Przewlekła niewydolność krążenia nie jest chorobą jednej przyczyny, a stanem uszkodzenia do którego mogą doprowadzić nie leczone lub źle leczone choroby układu krążenia. Zwykle leczenie kojarzy nam się z wizytą u lekarza, który wypisuje skierowania na badania i recepty z potrzebnymi lekami. Uważamy, że leczenie prowadzi lekarz i on odpowiada za efekty lub ich brak. Najczęściej zapominamy jak dużo zależy od nas samych i że zażycie na czas przepisanego leku nie jest jedyną formą leczenia zalecaną przez lekarza. Zalecenia zaczynają się najczęściej w momencie, gdy do gabinetu lekarza rodzinnego trafia pacjent, któremu jeszcze nie rozpoznano choroby układu krążenia, ale u którego występują czynniki ryzyka. Nie mamy wprawdzie możliwości zmienić naszych uwarunkowań genetycznych, wieku czy płci, ale jeśli lekarz zaleca nam zgubienie zbędnych kilogramów, rzucenie palenia papierosów, a w zamian więcej ruchu na świeżym powietrzu - mamy wybór. Od nas samych, nie od prowadzącego lekarza, zależy czy zastosujemy się do rad zmniejszając szansę na zachorowanie lub znacznie je opóźniając, czy spędzając wolną sobotę na kanapie przed telewizorem będziemy chrupać chipsy między jednym a drugim papierosem i tym samym przybliżać perspektywę niewydolności krążenia. Większość z nas lubi wiedzieć jaki mamy poziom cholesterolu i chętnie wykonujemy stosowne badanie. Znacznie trudniej jest zmienić dotychczasowe nawyki żywieniowe, jeżeli okaże się, że nasz wynik jest powyżej dopuszczalnej normy. Rezygnacja z goloneczki, boczku, śmietany i tych wszystkich smażonych pyszności jest ciężką próbą. Niestety, nie wszyscy wychodzą z niej zwycięsko. Cholesterol nie boli, bolą wyrzeczenia, więc czasem zastanawiamy się czy warto ponosić trud zmiany przyzwyczajeń. Aż do czasu, gdy bezbolesny cholesterol wywoła zmiany miażdżycowe w naczyniach wieńcowych, chorobę niedokrwienną serca i ból za mostkiem po wysiłku. Czasem pomimo zdrowego stylu życia nie udaje się nam uniknąć cywilizacyjnych plag takich jak nadciśnienie tętnicze. Nie znamy czynnika sprawczego nadciśnienia, ale wiemy, że wcześnie rozpoznane i prawidłowo leczone może długo nie powodować uszkodzeń serca. Podstawą prawidłowego leczenia nadciśnienia tętniczego jest regularne przyjmowanie zaleconych leków oraz kontrolne pomiary ciśnienia w domu najlepiej zapisywane w notesie i opatrzone datą. Wielu pacjentów podejmuje próby odstawiania leków, żeby sprawdzić, czy choroba nie została wyleczona. Są tacy, którzy zmniejszają zlecone dawki, żeby wystarczyło na kilka dni dłużej, bo właśnie się kończą, a chwilowo plany są inne niż wizyta lekarska. Nieregularne używanie leków jest jedną z najczęstszych przyczyn nieprawidłowego leczenia nadciśnienia tętniczego i choroby niedokrwiennej serca, a w konsekwencji niewydolności krążenia. Nieprawidłowe leczenie jest zwykle zupełnie niezależne od lekarza. Podobnie przedstawia się kontrola wyników leczenia. Wielu pacjentów mierzy w domu ciśnienie, niewielu je zapisuje, jeszcze mniej liczni przynoszą swoje notesy z pomiarami na wizytę lekarską. Możliwość wglądu lekarza w rzetelnie prowadzone zapisy umożliwia ocenę skuteczności dotychczasowego leczenia i ewentualne wprowadzenie zmian. Pamiętajmy, że podobnie jak zaniechanie stosowania się do lekarskich zaleceń, szkodzi przesada. Jeżeli zleconą mamy dietę ubogo tłuszczową i małosolną nie oznacza to, że mamy się głodzić i narazić na niedobory makro- i mikroelementów. Wysiłek fizyczny aby nam przyniósł profit , a nie szkody powinien być dobrany do naszego wieku i stanu zdrowia. Zwłaszcza osoby z rozpoznanymi chorobami układu krążenia powinny skonsultować tę kwestię z lekarzem i ściśle stosować się do zaleceń. Zbyt duże w stosunku do możliwości wysiłki mogą w takiej sytuacji wywołać lub znacznie zaostrzyć niewydolność krążenia. Efekty procesu leczenia zależą w równym stopniu od lekarza i jego zaleceń jak od sumienności z jaką pacjent będzie te zalecenia stosował.
Małgorzata Stokowska-Wojda
Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin