Od czasu epidemii covidowej minęło kilka lat . Przybyło doświadczenia w zakresie oddziaływania wirusa SARS-CoV-2 na ludzki organizm nie tylko w trakcie zachorowania, ale także następstw odległych w czasie.
Przywykliśmy sądzić, że infekcja COVID-19 zajmuje przede wszystkim układ oddechowy, a najgroźniejsze są zaburzenia oddychania prowadzące do duszności zagrażającej życiu. Jednak SARS-CoV-2 zajmuje nie tylko płuca, a infekcja nim wywołana jest groźna dla wielu narządów, w tym mózgu.
Każda infekcja gorączkowa z zaburzeniami oddychania, wywołana drobnoustrojami innymi niż koronawirus odbija się na funkcjonowaniu mózgu i może skutkować:
1. Bólami głowy.
2. Spowolnieniem psychoruchowym.
3. Sennością.
4. Drgawkami.
5. Nudnościami i wymiotami.
6. Czasem nawet zaburzeniami świadomości.
Oprócz objawów infekcji gorączkowej SARS-CoV-2 atakuje mózg w sposób bezpośredni. Występujące na początku zachorowania na COVID-19 zaburzenia węchu i smaku są sygnałem, że wirus zajął nerwy czaszkowe odpowiedzialne za zmysł smaku ( nerw twarzowy, językowo-gardłowy i nerw błędny) i powonienia (nerw węchowy). Drogą nerwów czaszkowych wirus atakuje struktury mózgowia. Uważa się, że zajęcie nerwów czaszkowych ma miejsce w 80% infekcji covidowych, nawet tych o lekkim przebiegu.
Ludzki mózg do prawidłowej pracy potrzebuje glukozy i tlenu. Zaburzenia oddychania i poważne niedotlenienie organizmu odbijają się na funkcjonowaniu mózgu. Konsekwencje są tym groźniejsze im głębsze jest niedotlenienie i dłuższy czas jego trwania. Niedotlenienie może doprowadzić do trwałej dysfunkcji mózgu a nawet przyśpieszyć proces jego starzenia się. Szczególnie narażone są osoby ze współistniejącymi przed zachorowaniem na COVID-19 chorobami przewlekłymi przebiegającymi z uszkodzeniem układu nerwowego . Dotyczy to chorych po przebytym udarze mózgu, z chorobą Parkinsona czy Alzheimera.
Bardzo niebezpieczne w skutkach są występujące podczas COVID-19 zaburzenia polegające na wzmożonej krzepliwości krwi. Powoduje ona duże zagrożenie zatorowością. Nadmierne wykrzepianie sprawia, że w łożysku naczyń krwionośnych tworzą się przy ściankach skrzepliny, które mogą oderwać się od ściany naczynia i z prądem krwi przemieścić się w odległe rejony ludzkiego organizmu. Skrzeplina, która dotrze do naczynia krwionośnego mózgu może całkowicie zamknąć jego światło, w związku z czym krew nie popłynie za przeszkodę, a niedokrwiona w wyniku zatoru część mózgu ulegnie uszkodzeniu.
Po przechorowaniu COVID-19 różnie długo, nawet do kilku miesięcy mogą utrzymywać się objawy zaburzeń funkcji mózgu, które mają postać:
1. Problemów z pamięcią.
2. Problemów z koncentracją.
3. Spowolnienia procesów poznawczych.
4. Niskiej tolerancji wysiłku.
5. Łatwego męczenia się.
Chorzy w tym okresie mogą mieć kłopot z przypomnieniem sobie właściwego słowa podczas rozmowy, albo imienia znajomego. Trudniej zapamiętują nowe informacje. Zaburzenia te noszą nazwę „mgły covidowej”, ale podobne objawy mogą wystąpić w innych infekcjach przebiegających z przewlekłym niedotlenieniem.
Niestety, nie tylko mózg jest podatny na uszkodzenie przez koronawirusa. Bardzo groźne powikłania mogą dotyczyć również obwodowego układu nerwowego. Koronawirus może uszkodzić nerwy obwodowe. Najczęstsze objawy uszkodzenia nerwu to ból, drętwienie i osłabienie kończyny zaopatrywanej przez uszkodzony nerw. Koronawirus może też wywołać poprzeczne uszkodzenie rdzenia kręgowego. Powikłanie to manifestuje się postępującymi niedowładami obejmującymi najpierw kończyny dolne, potem górne, często z najgroźniejszym zajęciem mięśni oddechowych.
Jednocześnie obserwacje wykazały, że w niektórych grupach pacjentów przyjmujących przewlekle leki z powodu choroby Parkinsona, stwardnienia rozsianego czy reumatoidalnego zapalenia stawów przebieg infekcji SARS-CoV-2 jest złagodzony prawdopodobnie przez zażywane leki. W chwili obecnej brakuje jednoznacznych dowodów, a problem badają naukowcy ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Małgorzata Stokowska-Wojda
Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin