Nie wiadomo, co będzie z pacjentami, którzy przez strajk lekarzy i pielęgniarek nie zostali wczoraj przyjęci do przyszpitalnych przychodni. Chorzy są wściekli, dyrektorzy bezradnie rozkładają ręcePracownicy szpitali naszego regionu dołączyli wczoraj do protestujących w całej Polsce lekarzy i pielęgniarek. Ale wielu chorych o strajku nie wiedziało. Zdenerwowani, stali bezradnie przed okienkami rejestracyjnymi. Niektórzy przyjechali do Lublina z daleka, na umówioną dużo wcześniej wizytę.Choroby nie strajkują - Nie wiem, co mam z robić. Kilkanaście dni temu dostałam kartkę pocztową ze szpitala, na której poinformowano mnie, że 8 maja lekarz mnie nie przyjmie. Później dostałam kolejną, na której podano dzisiejszy termin wizyt. Dlatego specjalnie przyjechałam do Lublina zza Bychawy. W przychodni usłyszałam, że jest strajk i pacjentów nie przyjmują. To po co wysyłali kartkę? Straciłam czas i pieniądze - denerwowała się wczoraj Krystyna Moroń, stojąca przed rejestracją przychodni szpitala w al. Kraśnickiej. Jest po udarze, leżała właśnie w tej placówce i tu przyjeżdża na konsultacje do neurologa. - Do innej przychodni nie pójdę, bo tu są wszystkie moje dokumenty - tłumaczyła. Zdenerwowani byli również rodzice, którzy wybrali się wczoraj z dziećmi do przychodni w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym. - Nic nie mam do strajku, ale czemu nikt nie zadzwonił do mnie, żebym nie przyjeżdżała? Przez cały Lublin musiałam jechać z dzieckiem - mówiła wzburzona pani Iwona, mama kilkuletniego Bartka. Na wizytę czekała półtora miesiąca. - Nie mam pojęcia, kiedy lekarz synka przyjmie - załamywała ręce. Problem w tym, że nie wiedzą tego również dyrektorzy strajkujących szpitali. - Pacjenci, którzy stracili umówione na dziś wizyty, zostaną przesunięci. Ale nie wiem, na kiedy, bo nie znam terminu zakończenia strajku - powiedziała nam Anna Zmysłowska, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Szpitalu Wojewódzkim w al. Kraśnickiej. - Na pewno nie trafią na koniec kolejki - obiecała. Nie wszystkie lubelskie szpitale wczoraj strajkowały. Normalnie pracowały m.in. Szpital Kliniczny nr 4 przy Jaczewskiego czy Szpital Wojskowy w al. Racławickich. Jednak żeby dostać się do lekarza, trzeba się najpierw zapisać, a później poczekać od kilku do kilkudziesięciu dni na wizytę.Na podwyżki nie ma pieniędzy Strajkujący zapowiadają, że będą protestować tak długo, aż dostaną podwyżki pensji. Domagają się 30-proc. wzrostu wynagrodzeń w tym roku oraz kolejnej podwyżki w przyszłym. - Prowadzimy strajk absencyjny, część lekarzy nie przychodzi do pracy, a oddziały pracują jak podczas dnia wolnego. Wykonujemy zabiegi tylko w sytuacjach zagrożenia życia pacjenta, zabiegi planowe zostały przesunięte. Strajkujący lekarze są pod telefonem, jeżeli zdarzy się coś nagłego, mogą szybko wrócić do pracy - mówił wczoraj Janusz Spustek, przewodniczący lubelskiego regionu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. - Strajk rozpoczęły pielęgniarki w sześciu szpitalach. Wkrótce dołączą kolejne - poinformowała Maria Olszak-Winiarska, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na Lubelszczyźnie. Dyrektorzy protestujących szpitali twierdzą, że nie ma szans, by znaleźli w swoim budżecie pieniądze na podwyżki. - Nie udźwigniemy ich finansowo - powiedziała Jolanta Niewiedzioł z dyrekcji DSK. - Gdybyśmy chcieli w tym roku podnieść pensje jedynie lekarzom, potrzebowaliśmy dodatkowo aż 4 mln zł. Nie mamy takich pieniędzy - tłumaczyła Anna Zmysłowska.Kto strajkuje Lekarze rozpoczęli wczoraj strajk w Lublinie w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym, Szpitalu Wojewódzkim w al. Kraśnickiej, Szpitalu Neuropsychiatrycznym przy ul. Abramowickiej, Szpitalu wojewódzkim im. Jana Bożego przy ul. Biernackiego oraz w Wojewódzkiej Przychodni Stomatologicznej przy ul. Lubartowskiej. W regionie: w Białej Podlaskiej, Chełmie, Janowie Lubelskim, Krasnymstawie, Kraśniku, Lubartowie, Międzyrzecu, Parczewie i Radzyniu Podlaskim. Dziś ma przyłączyć się jednostka w Bychawie, w środę Bełżyce, a w czwartek Szpital Kolejowy w Lublinie. Pielęgniarki strajkowały w Szpitalu Wojewódzkim im. Jana Bożego, Szpitalu Wojewódzkim w al. Kraśnickiej, w DSK oraz w jednostkach w Chełmie i Lubartowie.www.gazeta.pl