Prezydium Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) powołało w czwartek Krajowy Komitet Strajkowy Lekarzy, który przede wszystkim ma koordynować akcję protestacyjną w całym kraju. Poinformował o tym PAP szef zarządu OZZL Krzysztof Bukiel. Komitet oprócz koordynacji akcji strajkowej będzie zajmował się m.in. wymianą informacji. Chce też stworzyć jedną reprezentację strajkujących lekarzy do rozmów z rządem \"w sprawach, które przekraczają kompetencje dyrektorów szpitali\". \"Chcemy sprowokować dialog lekarzy z rządem. Strajk jest środkiem do osiągnięcia celu - rozmów z rządem. Musimy tak postąpić. Nie ma nas np. w Komisji Trójstronnej\" - mówił w rozmowie z PAP Bukiel. Podkreślił, że lekarzom nie chodzi o \"doraźne zwiększenie płac, ale rozwiązanie skrajnego niedofinansowania służby zdrowia\". Bukiel przypomniał, że głównym postulatem lekarzy, którzy wchodzą w spór zbiorowy z pracodawcami, jest podwyżka pensji w przyszłym roku o 100 proc. \"To nie jest żądanie, które może spełnić dyrektor szpitala\" - dodał. W skład Komitetu weszli członkowie Prezydium ZK OZZL oraz przedstawiciele każdego zakładu opieki zdrowotnej, w którym organizacja zakładowa OZZL prowadzi strajk (albo wspólny reprezentant kilku zakładów, jeśli tak zdecydują). Niemal codziennie do akcji protestacyjnej przyłączają się kolejne szpitale. Jak zapowiada Bukiel, pierwsze posiedzenie Krajowego Komitetu Strajkowego Lekarzy odbędzie się 19 maja w Łodzi. Protestujący od tygodni w całym kraju lekarze, a także inni pracownicy służby zdrowia, domagają się natychmiastowej podwyżki wynagrodzeń o 30 proc., ustawowego zagwarantowania wzrostu wynagrodzeń oraz zwiększenia nakładów na służbę zdrowia do 6 proc. PKB (obecnie jest to 3,9 PKB). Zapowiedzieli strajk generalny, jeśli rząd nie spełni obietnic i nie odbędzie się debata o naprawie sytuacji w służbie zdrowia. W środę kilka tysięcy pracowników służby zdrowia manifestowało swe niezadowolenie z powodu niskich zarobków podczas demonstracji w Warszawie. Premier Kazimierz Marcinkiewicz, który spotkał się z protestującymi, zadeklarował, że rząd chce podwyżek, ale w różnej wysokości - najwięcej dla tych pracowników służby zdrowia, którzy zarabiają najmniej. Także minister zdrowia Zbigniew Religa zapowiedział w środę podwyżki o 30 proc. oraz zgodę na zwiększenie nakładów na służbę zdrowia w ciągu trzech lat, ale do 5 proc. PKB. W przyszłym roku w budżecie ma zostać zagwarantowanych dodatkowo 4 mld zł na zdrowie, przy czym większość tej kwoty ma zostać przeznaczona na podwyżki. Tegoroczne, zaplanowane na październik, miałyby zostać sfinansowane z rezerwy Narodowego Funduszu Zdrowia (800 mln zł). Według OZZL w sporze zbiorowym są lekarze w ok. 150 szpitalach (na 700 ogółem), a strajkuje już 28 szpitali.PAP [2006-05-11 18:18