Judyta Watoła, Józef Krzyk 25-05-2006, ostatnia aktualizacja 24-05-2006 22:50 Politycy PiS chcą zbadać, czy protesty lekarskie nie są inspirowane przez firmy farmaceutyczne. - Inspirował nas program PiS - odpowiada lider strajkujących Mimo zapowiedzi zwiększenia nakładów na zdrowie i apelu premiera o przerwanie protestu strajk lekarzy nie słabnie. Wczoraj dołączył doń drugi wielki szpital pediatryczny na Śląsku. Choć lekarze zapewniają, że nikogo nie zostawią bez pomocy i że ani lekarze, ani pielęgniarki nie odeszli od łóżek chorych, pacjenci są coraz bardziej przerażeni. Lekarze domagają się 30 proc. podwyżki teraz i 100 proc. od nowego roku. I zwiększenia nakładów na zdrowie do 6 proc. PKB. Rząd mówi o dojściu do 5 proc. PKB w ciągu trzech lat i o 30 proc. podwyżki jesienią. - 100 proc. podwyżki jest niemożliwe - podkreślił wczoraj minister Zbigniew Religa. - Nie wiem, jak mam rozmawiać z lekarzami - dodał.Politycy PiS - wiceminister zdrowia Bolesław Piecha i Jolanta Szczypińska, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji zdrowia - zaatakowali wczoraj lekarzy. Zasugerowali, że za strajkami stoją koncerny farmaceutyczne. Bo większe nakłady na zdrowie oznaczałyby też więcej pieniędzy na leki. Szczypińska zwróciła się do prokuratora generalnego, aby to sprawdził.Politycy PiS powołali się na tygodnik \"Wprost\", który jako dowód zmowy lekarzy i koncernów podał zawiązaną w lutym koalicję Teraz Zdrowie. Uczestniczą w niej - obok przedstawicieli lekarzy i pacjentów - także Stowarzyszenia Przedstawicieli Firm Farmaceutycznych.Problem w tym, że koalicji od początku kibicował sam minister Religa. - Chciałbym, aby wspierała mnie w dążeniu do osiągnięcia 6 proc. PKB ze środków publicznych na opiekę zdrowotną - mówił w przeddzień zawiązania koalicji. Razem z wicepremier Zytą Gilowską i Andrzejem Lepperem (wówczas wicemarszałkiem Sejmu) uczestniczył też w spotkaniu inauguracyjnym koalicji. Wtedy po raz pierwszy obiecał lekarzom, że w przyszłym roku nakłady na zdrowie będą o 4 mld zł wyższe. W maju tę obietnicę powtórzył premier, a we wtorek - także rząd.- Grozi się nam prokuraturą, wojskiem, a teraz oskarża, że działamy z inspiracji jakichś firm. To bzdura! Nie ma żadnego drugiego dna strajku. Inspiracje czerpaliśmy z programu PiS. Przecież jasno w nim zapisano konieczność przeznaczenia na zdrowie 6 proc. PKB i istotny wzrost wynagrodzeń personelu medycznego - mówi Krzysztof Bukiel, szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Judyta Watoła, Józef KrzykTekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA