Żółw jest nie tylko symbolem powolności, ale także zasklepiania się we własnej skorupie. Dotyczy to również poglądów. Od roku świat mierzy się z pandemią wywołaną przez COVID-19. Od roku coraz lepiej poznajemy koronawirusa i chorobę, którą wywołuje. Intensywne badania naukowe dotyczą sposobów leczenia plagi i szczepień, które mają przed nią uchronić. Wraz z pozyskiwaniem nowych informacji ewoluują nasze poglądy w tym zakresie.
W związku z powyższym warto wychylić się z własnej skorupy i otworzyć na rzetelne wiadomości. Zwykło się mawiać, że w Internecie można znaleźć wszystko, albo jeszcze więcej. Trudno odmówić temu stwierdzeniu racji, tyle, że Internet zawiera chaos informacyjny. Czasem ciężko jest odsiać ziarno wiarygodnej wiedzy od plew. W tym samym Internecie na temat pandemii wypowiadają się uznane autorytety medyczne, ale równie często, a może nawet częściej politycy i celebryci. Każdy człowiek ma prawo do wypowiadania własnych poglądów, nawet tych , które go kompromitują, ale czy należy je traktować poważnie tylko dlatego, że zostały opublikowane w Internecie? Zatem dla oceny wiarygodności informacji kluczowe jest wskazanie jej źródła. Tak jak profesor uniwersytetu medycznego nie jest autorytetem w sferze problemów estradowych, tak celebryta nie jest guru w kwestiach medycznych.
Dużo mówi się o szczepieniach i szczepionkach przeciwko COVID- 19. Najwięcej emocji budzi kwestia bezpieczeństwa. W związku z powyższym, warto zwrócić uwagę na wyniki badań naukowych.
Aby lepiej zrozumieć problem potrzebna jest przynajmniej ogólna wiedza na temat reakcji naszego organizmu na inwazję chorobotwórczym drobnoustrojem (wirusem albo bakterią). Po wniknięciu drobnoustroju, organizm natychmiast uruchamia pierwszą linię obrony- immunologiczną odpowiedź nieswoistą. Biorą w niej udział liczne komórki. Odpowiedź nieswoista jest taka sama, bez względu na rodzaj drobnoustroju. Ma ona na celu unieczynnienie wroga i usunięcie zagrożenia. Jednak pierwsza linia obrony nie zawsze jest skuteczna. Wtedy organizm uruchamia immunologiczną odpowiedź swoistą selektywną skierowaną bezpośrednio na ten drobnoustrój, który wtargnął, by wywołać chorobę. Odpowiedź swoista polega na tym, że niektóre limfocyty potrafią rozpoznać „wroga” i zaprezentować go limfocytom B, które są zdolne do wyprodukowania przeciwciał przeciwko drobnoustrojowi. Przeciwciała opłaszczają wroga i doprowadzają do jego unicestwienia. Konsekwencją jest nie tylko zwycięstwo organizmu nad bakcylem, ale bardzo ważny profit jakim jest pamięć immunologiczna. Przy następnym zetknięciu z tym samym drobnoustrojem uzbrojone w pamięć limfocyty zareagują bardzo szybko, stwarzając organizmowi przewagę nad bakcylem na starcie zainfekowania.
Organizm dysponuje limfocytami, które mogą rozpoznać każdy drobnoustrój, ale w przypadku nieznanego antygenu jest ich bardzo mało. Do wzmocnienia swoistej odpowiedzi na drobnoustrój służą szczepionki. W przypadku walki z koronawirusem są to między innymi szczepionki typu mRNA. Mechanizm jej działania można przybliżyć na przykładzie preparatu produkowanego przez firmę Pfizer. Stwierdzono, że za uruchomienie swoistej reakcji immunologicznej odpowiedzialny jest fragment koronawirusa określany jako białko S zwane też białkiem kolca. Do produkcji szczepionki wykorzystano fragment mRNA, który po podaniu domięśniowym jako szczepienie prowadzi do powstania białka S. Białko S nie jest wirusem, nie może zatem doprowadzić do zachorowania, jest jednak tym sygnałem, który nauczą się rozpoznawać limfocyty. Przy następnym kontakcie z białkiem S już jako składową koronawirusa odpowiedź będzie szybka i uchroni organizm od infekcji lub sprawi, że przebiegnie ona bardzo łagodnie.
Użyty do produkcji szczepionki mRNA to fragment kwasu rybonukleinowego, który jest zdolny do wyprodukowania białka S. Co ważne, użyty do produkcji szczepionki fragment kwasu rybonukleinowego nie dociera do jądra komórek organizmu zawierających DNA czyli kwas dezoksyrybonukleinowy. W związku z powyższym RNA zawarty w szczepionce i DNA organizmu szczepionego w żaden sposób się nie łączą, co wyklucza możliwość modyfikacji genomu organizmu przez szczepionkę.
Badania dotyczące skuteczności i bezpieczeństwa poszczególnych szczepionek przeprowadzono w oparciu o grupę liczącą od ponad 20 do ponad 40 tysięcy osób.
Skuteczność szczepionki produkowanej przez firmę Phizer jeśli chodzi o ochronę przed ciężkim przebiegiem COVID-19 została oceniona na 94,8% w odniesieniu do osób, które były co najmniej 7 dni po przyjęciu drugiej dawki.
Skuteczność kliniczna była niezależna od:
- wieku
- płci
- rasy
- pochodzenia etnicznego
- chorób współistniejących
Miejscowe odczyny w miejscu podania szczepionki miały nasilenie łagodne lub umiarkowane i ustępowały samoistnie po 1-2 dniach. Częściej dotyczyły osób w wieku 16-55 lat niż powyżej 55 roku życia i częściej zdarzały się po drugiej niż po pierwszej dawce:
- najczęstszym odczynem miejscowym był ból w miejscu ukłucia
- rzadziej zaczerwienienie
- rzadko obrzęk
Objawy ogólne podobnie jak miejscowe częściej występowały u osób do 55 roku życia:
- najczęściej występowało zmęczenie
- i ból głowy
- rzadziej ból mięśni
- stawów
- dreszcze
- podwyższona temperatura ciała
20-45% osób zażyło lek przeciwbólowy lub przeciwgorączkowy, częściej zdarzało się to po drugiej dawce.
Na ponad 40 tysięcy zaszczepionych osób zaobserwowano 4 ciężkie zdarzenia niepożądane związane z jednostronnym powiększeniem węzłów chłonnych, czy zaburzeniem rytmu serca. Ciężkie odczyny niepożądane po szczepieniu stanowiły mniej niż 0,01 % zaszczepionych.
Podobnym badaniom poddano szczepionkę produkowaną przez firmę Astra Zeneca. Badanie przeprowadzono na ponad 12 tysiącach zaszczepionych osób. Skuteczność szczepionki, czyli ochrona przed ciężkim przebiegiem COVID-19 została oceniona na ponad 70%. Jeśli chodzi o poziom bezpieczeństwa, stwierdzono trzy ciężkie odczyny niepożądane, które mogły mieć związek ze szczepieniem, stanowiły one 0,025% zaszczepionych.
Porównanie korzyści wynikających ze szczepienia w postaci ochrony przed ciężkim przebiegiem COVID-19, z zagrożeniem ciężkim odczynem niepożądanym przemawia zdecydowanie za szczepieniem. Znacznie większy odsetek osób z ciężkim przebiegiem choroby narażony jest na ryzyko zgonu. Niektóre źródła medyczne podają, że wśród osób u których konieczne było użycie respiratora przeżywa zaledwie połowa. Ci, którzy przeżyją, wymagają długotrwałej rehabilitacji.
Każdy z nas podejmuje decyzje i ponosi ich wszystkie konsekwencje. Warto przedtem odpowiedzieć sobie na pytanie: Czego trzeba bać się bardziej?
Małgorzata Stokowska-Wojda
Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin