Wobec nikłej szansy na uzyskanie większości pozwalającej zmienić konstytucję, zwolennicy zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej chcą przepchnąć pożądane zmiany tylnymi drzwiami. Gazeta.pl dotarła do projektu nowelizacji ustawy o ewidencji ludności, przygotowanego przez grupę posłów związanych ze środowiskiem Radia Maryja.Liczymy od poczęcia
Nowelizacja ma dotyczyć ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych (z kwietnia 1974 r), a dokładnie jej części poświęconej numerowi ewidencyjnemu PESEL. Parlamentarzyści chcą tylko część zdania w następującym fragmencie:
"Numer Powszechnego Elektronicznego Systemu Ewidencji Ludności, zwany (...) „numerem PESEL”, jest to 11-cyfrowy, stały symbol numeryczny, jednoznacznie identyfikujący osobę fizyczną, w którym sześć pierwszych cyfr oznacza datę urodzenia (rok, miesiąc, dzień), kolejne cztery - liczbę porządkową i płeć osoby, a ostatnia jest cyfrą kontrolną służącą do komputerowej kontroli poprawności nadanego numeru ewidencyjnego".
W znowelizowanej wersji zmieniony fragment ma brzmieć:
"(...) w którym sześć pierwszych cyfr oznacza datę rozpoczęcia życia, liczonego od dnia poczęcia". Aby maksymalnie uprościć ustalanie dnia poczęcia posłowie LPR proponują, by za taką datę przyjąć dzień, który przypada dokładnie dziewięć miesięcy przed dniem narodzin.
Czyli ktoś urodzony np. 20 kwietnia 2007 miałby pierwsze sześć cyfr w PESEL 060720 (20 lipca 2006).
- Taki system ustalania dnia poczęcia dziecka działałby automatycznie. Ale gdyby rodzice znali dokładnie tę datę i chcieli ją uhonorować w PESEL, będzie to możliwe po zgłoszeniu odpowiedniego wniosku do USC i szacunkowej ocenie wiarygodności wnioskowanej daty - tłumaczy Robert Strąk z LPR. - To nie będzie skomplikowana procedura, chodzi o to, żeby to 9 miesięcy z grubsza się zgadzało.
Poseł Strąk nie ma jeszcze gotowej odpowiedzi, jak wyglądałoby szacowanie i uwiarygodnianie dnia poczęcia w przypadku wcześniaków. - Pracujemy nad tym - wyjaśnia zdawkowo.
Co tą jedną niewielką zmianą w ustawie o PESEL chcą osiągnąć posłowie? Tak naprawdę chodzi o wprowadzenie fortelem do ustawodawstwa zasady, że życie zaczyna się w chwili poczęcia, To automatycznie sprawi, że zagwarantowana konstytucyjnie ochrona życia obejmie również całe życie płodowe.
Tak więc nietrudno przewidzieć konsekwencje tej nowelizacji, do przegłosowania której wystarczy zwyczajna większość w Sejmie.
To może oznaczać delegalizację aborcji
O opinię w tej sprawie poprosiliśmy wybitnego konstytucjonalistę, prof.Pawła Wieczorka. - Trudno mi się wypowiadać bez dogłębnej analizy prawnej, ale powierzchowne zapoznanie się z treścią nowelizacji pozwala przypuszczać, że przyjęcie jej w takiej formie będzie jednoznaczne z zakazem aborcji. Oczywiście nie wprost, ale nawet bez sformułowania takiego zapisu aborcja będzie zabójstwem. Nie doszukałem się sprzeczności z ustawą zasadniczą ani innymi aktami prawnymi. Wydaje się więc, że przeciwnikom aborcji uda się łatwo przeforsować to, co chcą.
Zmieńmy PESEL wszystkim!
Niektórym posłom LPR nie wystarcza jednak, że przeforsowanie nowelizacji spowoduje to, o co tak teraz walczą: całkowity zakaz aborcji. Idą o krok dalej i rozważają, czy przy okazji wprowadzania takiej poprawki nie zmienić również numerów PESEL już nadanych (wg tej samej zasady co w przypadku dzieci nowo narodzonych).
- Trzeba korzystać z każdej okazji, by upowszechniać w narodzie wiedzę, że życie każdego człowieka zaczyna się na dziewięć miesięcy przed jego narodzinami - dowodzi posłanka Anna Sobecka. Nie przekonuje jej, że taka zmiana to niezwykle kosztowna, skomplikowana logistycznie i całkowicie zbędna operacja. - Musimy działać konsekwentnie, bo tak naprawdę wszyscy Polacy są starsi niż mówią to ich dokumenty. I muszą być tego świadomi.
Posłanka Sobecka zakłada, że okres przejściowy na wprowadzenie zmian we wszystkich peselach trwałby rok od chwili wejścia w życie ustawy. W tym czasie ważne byłyby zarówno dokumenty zarówno ze starym jak i nowym peselem.
Zakaz obchodzenia urodzin?
Natomiast poseł Wojciech Wierzejski podnosi jeszcze jeden atut zastępowania daty urodzin datą poczęcia: - W końcu Polacy - w duchu prawdziwego chrześcijaństwa - będą obchodzić swoje imieniny i zaprzestaną tego barbarzyńskiego obyczaju hucznego obchodzenia urodzin. Nie chcemy tego zwalczać systemowo, ale stanie się tak, że stopniowo wszyscy zaczną uroczyście świętować kolejne rocznice swego poczęcia. To się lepiej kojarzy: poczęcie, rozpoczęcie życia. Myślę, że pomysł zyska akceptację społeczną.
Paweł Skarga