Nietypowa sprawa zakończyła się we wtorek w lubelskim sądzie. Przeciwko sobie stanęli firma produkująca leki homeopatyczne i profesor lubelskiej Akademii Medycznej Andrzej Gregosiewicz Prof. Gregosiewicz jest kierownikiem II kliniki ortopedii dziecięcej w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Lublinie. Do sądu pozwała go firma Boiron, światowy potentat w produkcji leków homeopatycznych. Zarzuca profesorowi, że w swoich publikacjach naraził na szwank jej dobre imię. Wczoraj odbyła się ostatnia rozprawa.- W publikacjach w internecie pan profesor twierdził, że produkowany przez nas lek Oscillococcinum naraża zdrowie i życie ludzi. Oskarża nas też o korupcję, twierdząc, że wraz z innymi firmami homeopatycznymi wpłynęliśmy na treść przepisów ustawy o prawie farmaceutycznym. To całkowicie bezpodstawne zarzuty - mówi Laura Milecka z polskiej filii Boiron. Firma domaga się opublikowania na łamach prasy przeprosin i wpłacenia 10 tys. zł na konto Fundacji \"Pożywienie Darem Serca\". Laura Milecka podkreśla, że Boiron nie kwestionuje prawa prof. Gregosiewicza do krytycznej opinii na temat homeopatii. - Nie możemy jednak nie reagować, kiedy ktoś zarzuca nam poważne przestępstwo, jakim jest kupowanie ustawy - tłumaczy.Profesor w swoich wypowiedziach posługuje się przykładem: homeopaci twierdzą, że leczenie ekstremalnie rozcieńczonymi substancjami jest możliwe, bo woda ma zdolność do \"zapamiętania\" informacji leczniczej. Idąc tym tropem, Gregosiewicz zażądał, by zakazać produkowania Oscillococcinum. Lek jest produkowany z kaczych narządów. Według ironicznej argumentacji profesora skoro woda zapamiętuje informację leczniczą, równie dobrze może zapamiętać wirusa ptasiej grypy i infekować ludzi.Za bardzo podejrzane uznał też wyjątkowo łagodne traktowanie leków homeopatycznych przez polskie prawo, a konkretnie ustawę o prawie farmaceutycznym z 6 września 2001 r. Nie wymaga ona, by przy rejestracji leku homeopatycznego producent przedstawiał dowody jego skuteczności terapeutycznej.Gregosiewicz oficjalnie nazywa homeopatię \"oszustwem\", twierdzi też, że stosowana jako jedyne zastępstwo tradycyjnych metod leczenia może doprowadzić do śmierci. Ogłoszenie wyroku będzie pod koniec czerwca. Gregosiewicz zapowiada, że jeżeli orzeczenie będzie dla niego niekorzystne, złoży apelację.Lubelska rozprawa to kolejny etap sporu między zwolennikami i przeciwnikami homeopatii. W specjalnie wydanym oświadczeniu prof. Gregosiewicza poparł prof. Maciej Latalski, przewodniczący Rady Naukowej działającej przy ministrze zdrowia. Przeciwnicy homeopatii przypominają m.in. ubiegłoroczny, bardzo krytyczny raport na temat tej metody leczenia opublikowany w prestiżowym tygodniku \"The Lancet\". Wynika z niego, że pod względem skuteczności leki homeopatyczne nie różnią się od placebo. Zwolennicy twierdzą, że badania prowadzone na zwierzętach potwierdziły skuteczność produktów homeopatycznych.Dla GazetyLeszek Borkowski Prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów BiobójczychDla mnie przy rejestracji leku najważniejsze są trzy rzeczy: bezpieczeństwo produktu leczniczego, jego jakość i skuteczność. Jeżeli chodzi o skuteczność, to produkty homeopatyczne są traktowane przez ustawę o prawie farmaceutycznym w sposób łagodniejszy. Jeżeli chodzi o tzw. pamięć wody, jest ona dyskusyjna. Ale pamiętajmy, że homeopatia istnieje od ponad stu lat i wiele osób twierdzi, że leki tego typu im pomogły. Być może to zjawisko zostanie w przyszłości naukowo udokumentowane.Daniel LenartTekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA