Minister Zdrowia Adam Niedzielski stał się niezwykle medialną osobą, jednak czy jest to powód do zadowolenia? A jeżeli tak to czyjego?
Niedawno środowisko lekarskie gremialnie skrytykowało rozporządzenie dotyczące konieczności osobistego badania chorych po 60 r. ż z pozytywnym testem w kierunku COVID-19 bez względu na wskazania medyczne. Tego samego zdania byli nie tylko lekarze rodzinni, których regulacja bezpośrednio dotyczy, ale również autorytety profesorskie z zakresu chorób zakaźnych. „Autorytet” Ministra zda się być ponad wszelkie autorytety. Kolejnym rozporządzeniem Minister Niedzielski postawił lekarzy POZ w roli niewolników umowy z NFZ. W krajach cywilizowanych obydwie strony umowy są pełnoprawne i na zmiany w umowie muszą się obopólnie zgodzić. Rozporządzenie pana Ministra w sprawie Ogólnych warunków umów daje Narodowemu Funduszowi Zdrowia możliwość jednostronnej zmiany umowy zwieranej z placówkami ochrony zdrowia. Świadczeniodawca (przychodnia lub szpital) nie ma nic do powiedzenia. Negocjacje nie wchodzą w rachubę. Można jedynie zrezygnować z kontraktu. Zważywszy, że poprzednie rozporządzenie Pana Ministra dotyczące wskazań lekarskich w leczeniu COVID-19 jest zupełnie od tych wskazań oderwane, tym groźniejsze wydaje się rozporządzenie o Ogólnych Warunkach Umów. To drugie grozi kompletną destabilizacją opieki nad pacjentem, jeśli tendencja do kierowania się przesłankami innymi niż logika zostanie utrzymana. Ponadto zawieranie umów, gdzie tylko jedna jej strona decyduje, jest znacznie bliżej niewolnictwa, czy feudalizmu niż demokracji.
Pan Minister Niedzielski w oburzający sposób atakuje lekarzy POZ, zarzucając „niektórym” z nich złą pracę i powołując się na „wiele” skarg, które wpłynęły na pracę przychodni. Zadziwiające, że nie pada żadne precyzyjne określenie np. „sto przychodni na ponad 20 tysięcy”, „0,5 proc. lekarzy POZ”, czy „200 skarg”. Pan Minister jako osoba z wykształceniem ekonomicznym i ścisłym umysłem powinien swobodnie operować konkretnymi danymi, zwłaszcza bez trudu dostępnymi i Ministerstwu i Funduszowi. Jako ekonomista powinien bez trudu poruszać się wśród cyfr, wiedząc, że zero jest nie tylko ważną cyfrą, ale równie ważne jest, po której stronie przecinka się znajduje. Decyzje, które destabilizują system ochrony zdrowia i podkopują jego fundamenty tłumaczy dobrem pacjenta. Znana jest historia strażaka-piromana, który podpalał domy, by potem pomagać ich mieszkańcom, gasząc pożar. Byli mu wdzięczni, nawet jak zostawali bez dachu nad głową… aż się wydało, kto doprowadził do nieszczęścia. Ostatecznie Strażak-piroman został osądzony i skazany.
Felieton Małgorzaty Stokowskiej-Wojdy
Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin