Od 1 marca z teleporad w podstawowej opiece zdrowotnej będą mogły korzystać jedynie osoby między 7 a 64 rokiem życia - wynika z projektu rozporządzenia ministra zdrowia „w sprawie standardu organizacyjnego teleporady w ramach podstawowej opieki zdrowotnej”, który został przekazany do konsultacji społecznych. W uzasadnieniu podano, że „celem wprowadzanych zmian jest zwiększenie dostępu do świadczeń realizowanych na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej w bezpośrednim kontakcie z właściwym personelem medycznym”. Lekarze Porozumienia Zielonogórskiego zwracają uwagę, że w rezultacie seniorom i rodzicom małych dzieci ograniczy się dostęp do wygodnej dla nich formy kontaktu z lekarzem, która w wielu sytuacjach jest wystarczająca.
Joanna Szeląg, ekspert Porozumienia Zielonogórskiego mówi w kontekście tego projektu wręcz o wykluczeniu cyfrowym i niekonstytucyjnej nierówności w dostępie do świadczeń.
- W projekcie dopuszcza się w odniesieniu do dzieci i starszych osób jedynie telefoniczną poradę recepturową - wyjaśnia Joanna Szeląg. - Oznacza to, że tą drogą można wyłącznie wypisać leki i nic więcej. Nie będzie można zlecić badań czy omówić ich wyników, zapytać o kontrolę ciśnienia czy glikemii, ponieważ to wszystko jest już teleporadą. Rodzice małych dzieci, jeśli chcieliby np. skonsultować z lekarzem kwestie żywienia dziecka, także będą musieli przyjść osobiście do przychodni. Jest to zupełnie niezrozumiale w dobie informatyzacji i coraz bardziej rozwijającego się e-zdrowia. Mamy e-zdrowie, ale nie dla dzieci i seniorów. Nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia, by te grupy wykluczać z prawa korzystania z teleporad. Każdy powinien mieć równy dostęp do świadczeń medycznych - wszystkich, także teleporad.
Joanna Szeląg podkreśla, że w czasie pandemii to właśnie seniorzy i rodzice małych dzieci najbardziej cenili sobie możliwość kontaktu z lekarzem bez wychodzenia z domu w sytuacjach zdrowotnych, w których osobista wizyta nie była konieczna.
- Jednocześnie na każdym etapie pandemii przyjmowaliśmy pacjentów osobiście, jeśli teleporada okazała się niewystarczająca - dodaje ekspert Porozumienia Zielonogórskiego. - Jeśli gdzieś dochodziło do sytuacji, w której pacjentom ogranicza się dostęp do bezpośredniego kontaktu z lekarzem, to powinno się walczyć z tym tam, gdzie ma to miejsce. Tymczasem wylewa się dziecko z kąpielą, i to boleśnie. Te zapisy wprost ograniczają nam wykonywanie zawodu lekarza i podejmowanie decyzji diagnostyczno-terapeutycznych - uważa Joanna Szeląg.
Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin