Dzień bez telefonu komórkowego trudno sobie wyobrazić zwłaszcza nastolatkom. Dzień bez internetu i portali społecznościowych dla wielu młodych ludzi jest dniem straconym. Jednak smartfon stanowi nie tylko „łączność ze światem”. Nowoczesne technologie w zminiaturyzowanej formie wykorzystuje medycyna.
Coraz szerzej używany jest kieszonkowy ultrasonograf. Urządzenie z łatwością mieści się w kieszeni lekarskiego fartucha. Kieszonkowy ultrasonograf może być osobnym urządzeniem, ale są również takie, które współpracują z iPhonami oraz urządzeniami opartymi na Androidzie. Urządzenie wyposażone jest w dwufunkcyjną głowicę, którą w zależności od potrzeb można przełączać na pożądany rodzaj badania. Wynik obrazowania tkanek przesyłany jest bezprzewodowo do smartfona. Wystarczy stosowna aplikacja, by na ekranie smartfona można było zobaczyć pacjenta od wewnątrz.
Kieszonkowy ultrasonograf przewidziany jest do badania serca (ECHO), narządów jamy brzusznej, naczyń tętniczych i żylnych, czy położenia płodu w sytuacjach pilnych, przy łóżku chorego. Kieszonkowy ultrasonograf nie posiada wprawdzie wszystkich funkcjonalności tak jak jego „duzi kuzyni”, ale świetnie się sprawdza w wykonywaniu badań przesiewowych i podczas wstępnego diagnozowania chorego, zwłaszcza w warunkach trudnych.
Średni czas przesiewowego badania jamy brzusznej kieszonkowym aparatem ultrasonograficznym to ok. 2,5 minuty. Badanie ECHO serca przesiewowe trwa średnio 4,5 minuty. W krótkim czasie daje dużo ważnych informacji.
Kieszonkowe ultrasonografy świetnie sprawdzają się tam, gdzie trzeba diagnozować szybko:
Standardowo aparaty są wyposażone w dwie baterie i ładowarkę. Na jednej baterii aparat może pracować przez godzinę bez przerwy.
Przydatność kieszonkowego aparatu ultrasonograficznego została poddana badaniu w szpitalnej Izbie Przyjęć. Pacjenci, którzy się zgłosili do Izby Przyjęć, po postawieniu wstępnego rozpoznania poddawani byli przesiewowemu badaniu usg. U co piątego pacjenta badanie usg powodowało zmianę wstępnej diagnozy, co skutkowało odmiennym postępowaniem leczniczym, niż planowane przed usg.
Świetny pomysł wykorzystania smartfona zrodził się w Klinice Okulistycznej Lubelskiego Uniwersytetu Medycznego i dotyczy pacjentów chorych na cukrzycę. Osoby chore na cukrzycę narażone są na powikłanie zwane retinopatią cukrzycową polegające na uszkodzeniu siatkówki. Zaawansowane zmiany prowadzą w konsekwencji do nieodwracalnej ślepoty. Po 20 latach trwania choroby retinopatię cukrzycową stwierdza się w badaniu okulistycznym u 99% chorych na cukrzycę typu 1 i u 60% chorych na cukrzycę typu 2.
Na to groźne powikłanie szczególnie narażone są osoby:
W związku z powyższym, osoby chorujące na cukrzycę powinny być poddawane regularnie badaniu okulistycznemu, by uchwycić pierwsze objawy retinopatii cukrzycowej i wdrożyć właściwe leczenie. Grupa chorych wymagających kontroli jest duża, wraz z prognozowanym wzrostem zachorowań na cukrzycę, będzie jeszcze większa, a kolejki do poradni okulistycznych bardzo długie.
Lekarstwem na tą sytuację jest pomysł rodem z Lublina. Polega na nowej metodzie badania wzroku za pomocą smartfona ze specjalną nakładką oraz kamery. Badania mogą odbywać się na dwa sposoby. Chory z cukrzycą mógłby sam przeprowadzić badanie korzystając z aplikacji na swoim smartfonie. Drugi sposób to wykonanie badania przez pielęgniarkę, lub inną przeszkoloną osobę za pomocą specjalnej kamery. Żaden z wariantów badania nie wymaga wykształcenia okulistycznego, a jedynie prostego technicznego szkolenia. Wykonane tą metodą zdjęcia przekazywane byłyby do systemu informatycznego, który zająłby się diagnostyką. Wychwycone przez system zdjęcia z odchyleniami od normy skutkowałyby wezwaniem pacjenta na pilną konsultację okulistyczną i szybkie leczenie zmian we wczesnym stadium.
Wykorzystanie smartfonów w medycynie jest jeszcze przyszłością, pozostaje mieć nadzieję, że niezbyt odległą.
Małgorzata Stokowska-Wojda
Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin