Mieszkańcy Rybczewic w powiecie świdnickim nie chcą w swoim ośrodku zdrowia medyków ze Szpitala Wojskowego w Lublinie. Dziś kilkudziesięciu walczyło pod przychodnią o pozostawienie tu dotychczasowych lekarzy.
Porozumienie ma być podpisane w poniedziałek.
76-letni lekarz i jego młodsza koleżanka po fachu leczą mieszkańców Rybczewic od lat. Dlatego miejscowi nie chcą zmian. - Oni nas znają od podszewki - mówią mieszkańcy. - Nie chcemy tu nowych lekarzy. Tak jest nam dobrze.
Za całe zamieszanie ludzie obwiniają wójta. Dziś protestowali przeciwko jego pomysłom. - Nie będzie nam wybierał lekarzy - oburzali się.
Kilkudziesięcioosobowa grupa próbowała protestem wymóc na władzach gminy podpisanie umowy ze "starymi” lekarzami. Problem w tym, że gmina jeszcze w październiku podpisała umowę o świadczenie usług medycznych ze szpitalem wojskowym.
- Później podpisaliśmy umowę z wójtem na to, że my będziemy świadczyć podstawowa opiekę medyczną - mówi Anna Rycyk-Sadowska, lekarka pracująca od 10 lat w rybczewickim ośrodku. - Do dnia dzisiejszego jej nie dostaliśmy.
Zdaniem wójta, było to tylko porozumienie wstępne, a taka umowa nie może funkcjonować w obrocie prawnym.
Skąd problem? Wójt nie rozwiązał wcześniej umowy z lubelskim szpitalem i 1 stycznia zaczęła ona obowiązywać. Mieszkańcy Rybczewic domagali się w piątek jej natychmiastowego rozwiązania i kontraktu ze "starymi” lekarzami.
- Podpiszemy umowę, ale na warunkach takich, jak ze szpitalem wojskowym - uprzedza wójt Mirosław Kwiatosz. - Chodzi o modernizację budynku, zatrudnienie następnego lekarza i wizyty specjalistów.
Sprawa rozstrzygnie się najprawdopodobniej w poniedziałek. Tak zadecydowali gminni radni zebrani na sesji nadzwyczajnej.
Konflikt ma jednak konsekwencje. Mieszkańcy opowiedzieli się za referendum w sprawie odwołania wójta. Ma się ono odbyć 8 lutego.
TOMASZ WÓJCISZYN
Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin