Trójka spryciarzy, która wykorzystała technologię laserową do wygrania w ruletkę w londyńskim kasynie Ritz ponad miliona funtów szterlingów (ok. 2 mln dol.) będzie mogła zatrzymać potężną wygraną, bo policja nie znalazła odpowiedniego paragrafu.W skład trzyosobowej szajki wchodziła Węgierka oraz dwóch Serbów. Wykorzystywali oni laserowy skaner ukryty w telefonie komórkowym połączonym z komputerem do szacunkowego obliczania szybkości kulki w ruletce oraz szybkości obrotów koła ruletki i dzięki temu wyliczania najbardziej prawdopodobnego numeru, na którym zatrzyma się kulka.Kalkulacje przeprowadzane były tak szybko, że spryciarze potrafili obstawiać wytypowane przez komputer numery, zanim koło ruletki obróciło się trzykrotnie, co zgodnie z kasynowymi zasadami oznacza koniec obstawiania.Pierwszej nocy w Ritzu trójka wschodnioeuropejskich graczy wygrała 100 tysięcy funtów szterlingów, a drugiej, po nabraniu wprawy, już 1,2 mln funtów - podał w niedzielę londyński \"Sunday Times\".Gazeta poinformował, że całą trójkę zatrzymała policja, po wszczęciu śledztwa przez wyspecjalizowane służby Ritza, które wstrzymały wypłatę wygranej. W sobotę jednak policja poinformowała Reutera, że dochodzenie zakończono, a trójkę spryciarzy wypuszczono na wolność wraz z wygranymi pieniędzmi, ponieważ okazało się, że ich działalność nie naruszała żadnych przepisów prawa.Brytyjski dziennik poinformował, że w związku z aferą kasyna w całym kraju rozpoczęły gorączkowe modyfikowanie zasad bezpieczeństwa.(
www.onet.pl)