Nie będzie negocjacji z Narodowym Funduszem Zdrowia, a karetki zostaną w garażach - deklaruje szef Związku Pracodawców Ratownictwa Medycznego. Jak zwykle chodzi o pieniądze - zbyt małe stawki zaproponowane na przyszły rok przez NFZ. Związek Pracodawców Ratownictwa Medycznego zrzesza ponad 50 stacji pogotowia ratunkowego. W ich zasięgu mieszka kilkanaście milionów Polaków. Czy zostaniemy pozbawieni szybkiej pomocy lekarskiej? - wszystko zależy teraz od podejścia Narodowego Funduszu Zdrowia. Jak mówi szef Związku Ratownictwa i dyrektor pogotowia w Warszawie Krzysztof Rolirad, taka zdecydowana deklaracja, że nie będzie negocjacji z Funduszem, była po prostu niezbędna. - Wyciągamy wnioski z ubiegłorocznych negocjacji, kiedy praktycznie pod groźbą protestu udało nam się wynegocjować i tak niekorzystne stawki, ale rozumieliśmy sytuację Funduszu - mówi Rolirad. Straszak pogotowia chyba jednak był skuteczny, bo ratownicy już otrzymali faks z zaproszeniem do rozmów. Pierwsze spotkanie ostatniej szansy zaplanowano na jutro. (RMF)