Zielonogórski sąd podzielił pogląd , że NFZ nie miał prawa pomniejszać faktury za styczeń b.r. z powodu zamknięcia poradni 2 i 5 stycznia i nakazał funduszowi zwrot tej kwoty wraz z kosztami procesu.
- Wydany przez sąd gospodarczy nakaz zapłaty wobec Lubuskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ jest wprawdzie nieprawomocny i nie wiadomo, jak ta sprawa się skończy, ale i tak należy uznać ją za sukces – uważa Jarosław Kowalski kierownik NZOZ –u w Krośnie Odrzańskim, który doprowadził do procesu. - Okazuje się bowiem, że nasza argumentacja ma mocne podstawy prawne. To także przykład, że nie należy zbyt łatwo się poddawać dyktatowi funduszu. Tym bardziej, że w mojej opinii potrącanie nam pieniędzy za dwa styczniowe dni było formą karania lekarzy rodzinnych za protest i miało charakter działań politykierskich.
Po zakończeniu protestu w styczniu b.r. przychodnia wystawiła oddziałowi NFZ fakturę za styczeń. Fundusz natomiast wystosował notę księgową obciążeniową, w której oświadczył o pomniejszeniu należności, argumentując to „brakiem realizacji umowy w dniach 2 i 5 stycznia” - czyli w dniach, gdy z powodu przeciągających się negocjacji z MZ przychodnia była zamknięta.
- Po konsultacji z prawnikami uznaliśmy, że NFZ nie ma prawa pomniejszać nam wynagrodzenia i wystosowaliśmy do funduszu wezwanie do zapłaty, a gdy ten odmówił, skierowaliśmy sprawę do sądu gospodarczego – mówi Jarosław Kowalski. - Jednym z argumentów był fakt, że w rzeczywistości wykonywaliśmy umowę. Bez trudu wykazałem przed sądem, że 2 i 5 stycznia wystawiłem kilka zaświadczeń o stanie zdrowia oraz skierowań na leczenie uzdrowiskowe – a przecież to czynności objęte umową.
Kluczowy argument dotyczył sposobu finansowania POZ. Roczna stawka kapitacyjna ma charakter stały i zależy od liczby pacjentów – a nie jednostkowych świadczeń czy poniesionych nakładów. W pozwie przeciwko NFZ podkreślono, że ryczałtowe wynagrodzenie jest niezależne od czasu poświęconego danemu pacjentowi. Także zarządzenie prezesa NFZ, określające warunki umów w POZ nie przewiduje pomniejszania wynagrodzenia proporcjonalnie do części miesiąca.
- Dowodziliśmy też, że nasza praca, niewykonana w ciągu tych dwóch dni, byłaby wykonana kiedy indziej – dodaje Kowalski. - Nie był to zresztą tylko teoretyczny argument, bo wielu kolegów doświadczyło, że po zakończeniu protestu i otwarciu przychodni mieli więcej pacjentów, niejednokrotnie przyjmując ich dłużej niż do godziny 18.00.
W pozwie wskazano ponadto, że nie można uznać 2 i 5 stycznia za dni „nieobjęte umową” , co według zarządzenia prezesa NFZ z 17 grudnia 2014 r. uprawniałoby do pomniejszenia wynagrodzenia. NZOZ przedłużył bowiem umowę na 2015 rok w drodze aneksu, podpisanego jeszcze w grudniu 2014 r.
Nakaz wydany przez zielonogórski sąd w takiej sprawie jest najprawdopodobniej pierwszym w Polsce, bo większość obciążonych finansowo poradni lekarzy rodzinnych nie zdecydowała się na drogę sądową. O dalszych losach sprawy będziemy informować.
Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin