Od 1 stycznia br. wstrzymana została tzw. kapitacja w stosunku do osób niezweryfikowanych przez Elektroniczny System Uprawnień Świadczeniobiorców. Czyli pacjentów, których dane podczas rejestracji do lekarza wyświetlają się na ekranie komputera w kolorze czerwonym.
Tym samym Narodowy fundusz Zdrowia nie wypłaci świadczeniodawcy – lekarzowi, u którego taki pacjent złożył wcześniej swoją deklarację, miesięcznej zapłaty za gotowość do udzielenia świadczeń, czyli stawki kapitacyjnej, np. w wysokości 11 złotych i 67 groszy… Taką bowiem wartość ma miesiąc zdrowia ubezpieczonego obywatela dla zarządzających polskim systemem opieki zdrowotnej.
Wprowadzony 1 stycznia 2013 roku e-WUŚ miał ułatwiać weryfikację praw pacjentów do opieki medycznej finansowanej przez NFZ na podstawie numeru PESEL i usprawniać rozliczenia świadczeniodawców. System ten wdrożono, mimo wielu ich zastrzeżeń związanych z licznymi i powtarzającymi się błędami, powodującymi konieczność urzędowego wyjaśniania swych uprawnień przez pacjentów, a przede wszystkim opóźnienia w rozliczaniu się przez NFZ ze świadczeniodawcami, a nawet odmawianiu im należnej zapłaty.
Mimo szumnych zapowiedzi ministra problemy te nie zostały rozwiązane i już po pierwszym w tym roku miesiącu pracy, świadczeniodawcy skarżą się na rosnącą liczbę przypadków odrzucania przez system osób, które miały prawo bezpłatnej opieki zdrowotnej. Występują wręcz przypadki, że pacjenci tacy nagle wyświetlani są przez kilka dni w miesiącu „na czerwono”, by po tym okresie ponownie wyświetlać się na zielono. Jeśli NFZ kontrolował właśnie w tym czasie uprawnienia tych pacjentów, to należna za nich stawka kapitacyjna nie będzie świadczeniodawcom wypłacona. Tak, jak to było w analogicznych przypadkach przy rozliczeniach za grudzień 2014 roku.
Wprawdzie tacy pacjenci – w danym momencie błędnie zweryfikowani przez system e-WUŚ - mogą wypełnić oświadczenie, iż ich ubezpieczenie jest ważne, co powinno skutkować finansowaniem ich leczenia zarówno w kolejnych trzech miesiącach, ale i w takich przypadkach NFZ także odmawia uregulowania swoich należności wobec świadczeniodawców. (Taki dokument jest „dopinany” do sprawozdania wizyty z kodem). Tymczasem udzielane takim pacjentom świadczenia wymagają kosztów związanych z obsługą.
Wprawdzie, dzięki staraniom protestujących na początku roku świadczeniodawców z Federacji „Porozumienie Zielonogórskie”, pacjenci błędnie wyświetlani w systemie jako nieuprawnieni do bezpłatnej opieki zdrowotnej nie muszą ponownie składać deklaracji u wybranego lekarza, ale nawet po wyjaśnieniu pomyłki, Fundusz odmawia uregulowania za nich stawki kapitacyjnej.
Sytuacja ta powoduje rosnące straty po stronie świadczeniodawców… i oczywiście, dzięki niewypłaconym im pieniądzom - przywłaszczonym w ten sposób przez NFZ - oszczędności budżetu przeznaczonego na ochronę zdrowia. Dla pacjentów, oraz potraktowanych w ten sposób lekarzy, są to oszczędności kosztem ich zdrowia. Ograniczenie budżetu świadczeniodawcy oznacza przecież m.in. zmniejszoną możliwość zlecania badań.
Biorąc pod uwagę liczbę obywateli objętych bezpłatną opieką zdrowotną i skalę pomyłek systemu, liczoną w setkach tysięcy, są to kwoty idące w dziesiątki milionów złotych. Ani NFZ, ani minister zdrowia nie wyjaśnili dotąd, na co przeznaczane są te - „wypracowane” przez system e-WUŚ - „oszczędności”.
Najwyższy czas, by zweryfikować te „systemowe oszczędności” resortu i przejrzyście je rozliczyć.
(***)
Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin