Coraz cieplejsze, słoneczne dni, kusząco pachnące łąki i lasy usposabiają do wypadów za miasto, pikników, spacerów i bliższego obcowania z naturą. Brodzenie bosą stopą w trawie lub stąpanie po miękkim mchu dostarcza niezapomnianych wrażeń. Niestety, wśród mchów i kwiatów może kryć się bzyczące niebezpieczeństwo. Przydepnięty nieostrożną stopą owad, broniąc się kłuje, albo żądli, czyniąc tym czasami bardzo poważną szkodę intruzowi. Każdego roku notowanych jest kilkadziesiąt przypadków zgonów spowodowanych tylko reakcjami na ukąszenie owadów - dwukrotnie więcej niż liczba zgonów wywołana ukąszeniem jadowitych węży. Większość przypadków śmiertelnych to reakcje po użądleniu pszczół. Na szczęście nie wszystkie kontakty z owadami przebiegają tak dramatycznie. Najczęściej występują odczyny miejscowe: ból, pieczenie, świąd, obrzęk i przekrwienie w miejscu ukłucia. Reakcja miejscowa może być zróżnicowana, od niewielkich rozmiarów do znacznej rozległości. Jad pszczół i os powoduje podobną reakcję, znacznie silniej działa jad szerszeni.
Najczęściej doświadczanymi odczynami miejscowymi są zmiany po ukłuciu komarów. Zwykle mają one charakter swędzących bladoróżowych bąbli, czasami może wystąpić obrzęk skóry lub ból. Podobną reakcję wywołuje ukłucie gzów polnych lub kuczmanów. Bąble szybko powstają i na ogół szybko ustępują, ale u alergików, zwłaszcza dzieci, mogą być bardziej dotkliwe i utrzymują się dłużej. Dużym zagrożeniem mogą być meszki - malutkie 4-6 mm owady. Występują na terenie całego kraju, najwięcej jest ich na Suwalszczyźnie, Lubelszczyźnie, a także Pomorzu Zachodnim. Szczególnie upodobały sobie miejsca w pobliżu płytkich zbiorników wodnych. Meszki są aktywne przez całą dobę i kłują nawet w upalne słoneczne dni. Ich ślina zawiera substancje powodujące niszczenie tkanek. Stąd ukłucie maleńkiego owada powoduje duży obrzęk miejscowy, ból, często jako objaw ogólny występuje gorączka. Zmasowany atak meszek z wieloma ukłuciami może być bardzo groźny zwłaszcza dla małych dzieci.
W odczynach miejscowych na ukłucie owadów najczęściej wystarczy zastosować kwaśny okład, żeby zmniejszyć obrzęk i popularny żel na ukąszenia owadów celem zmniejszenia swędzenia. Należy pamiętać, żeby nie drapać swędzącego miejsca, bo łatwo może dojść do infekcji podczas zadrapania, co może spowodować miejscowy ropny stan zapalny skóry. W sytuacjach przedłużających się objawów lub wątpliwości najlepiej skontaktować się z lekarzem.
Rzadko reakcja miejscowa może być groźna dla życia, ale jeżeli miejscem użądlenia jest jama ustna, język, przełyk czy okolica gardła konieczna jest natychmiastowa pomoc lekarska. W takiej sytuacji miejscowy obrzęk grozi uduszeniem. Niebezpieczne mogą być liczne użądlenia, do których dochodzi jednoczasowo. Wprowadzona w ich wyniku do krwi duża ilość jadu i zawartych w nim toksyn powoduje zatrucie organizmu z tak poważnymi następstwami jak uszkodzenie nerek.
U osób uczulonych na jad owadów może dojść do najcięższej reakcji na użądlenie jaką jest wstrząs anafilaktyczny, co bez natychmiastowej pomocy lekarskiej może zakończyć się tragicznie. Osoby, u których wystąpił wstrząs anafilaktyczny powinny być w szczególny sposób zabezpieczone. W tym celu należy udać się do lekarza rodzinnego. Jednym ze sposobów chroniących przed skutkami działania bzyczącego zagrożenia jest adrenalina. Opakowana w poręczną ampułkostrzykawkę, bez trudu mieści się w kieszeni lub torebce, kiedy udajemy się na łono natury. Łatwa nawet do samodzielnego podania po niespodziewanym użądleniu ratuje życie. Pamiętajmy, że jeżeli nawet nie przeżyliśmy wstrząsu po użądleniu owada, ale zdarzyła nam się burzliwa reakcja miejscowa z dusznością skontaktujmy się z lekarzem. Każdy następny odczyn u osób uczulonych jest większy, więc w takiej sytuacji również należy rozważyć celowość zabezpieczenia się w ampułkostrzykawkę z adrenaliną. Niektóre osoby kierowane są przez lekarza rodzinnego do poradni alergologicznej, gdzie podejmowana bywa decyzja i proces odczulania.
Żeby w pełni cieszyć się obcowaniem z naturą starajmy się zabezpieczyć przed ukłuciem i użądleniem. Długie spodnie, skarpetki, buty, bluzki i koszule z długimi rękawami w pewnym stopniu osłonią skórę. Moskitiera nad wózkiem lub łóżeczkiem naszej pociechy utrudni dostęp owadom do śpiącego na świeżym powietrzu niemowlęcia. W aptekach można zaopatrzyć się w substancje odstraszające owady do stosowania na skórę w postaci płynów, żeli i aerozoli. Dostępne są również urządzenia odstraszające owady poprzez rozpylanie lub odparowywanie substancji chemicznych. Na spacerach i piknikach nie drażnijmy przypadkowo napotkanych owadów, a zanim usiądziemy na ziemi rozłóżmy koc lub matę. Bądźmy towarzyscy, w grupie bywa przyjemniej, a w przypadku niefortunnego użądlenia możemy liczyć na pomoc.
Małgorzata Stokowska-Wojda
Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin