Etykietę oszusta bez żadnych dowodów dokleił mi Narodowy Fundusz Zdrowia w Lublinie - twierdzi Stanisław Kłęk, lekarz z Krakowa. Sąd uznał właśnie, że racja leży po jego stronie.Stanisław Kłęk jest specjalistą od żywienia pozajelitowego w domu pacjenta. - Pracuję w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie i od pięciu lat zajmowałem się pacjentami z południowej Polski. W ubiegłym roku z kolegami założyliśmy niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej m.in. w woj. lubelskim. W Lubartowie powstał niepubliczny ZOZ Nutrimed II, który starał się o kontrakt w tym roku. Ale go nie dostaliśmy - opowiada lekarz. NFZ w Lublinie stwierdził, że jego gabinet nie spełnia wymogów i uznał, że lekarz stworzył fikcyjną poradnię, chcąc w ten sposób wyłudzić pieniądze. Na początku roku sprawa trafiła do sądu. Tydzień temu sąd uznał, że zarzuty NFZ nie potwierdziły się i uniewinnił lekarza. - Lubelski fundusz przedstawił mnie jako oszusta i osobę niegodną zaufania. Ta opinia rozniosła się w środowisku lekarskim w całej Polsce. Poza tym w sądzie okazało się, że w lubelskim funduszu panuje ogromy bałagan. Pracownicy funduszu, którzy odwiedzili moją poradnię nie mieli uprawnień do przeprowadzenia kontroli - denerwuje się lekarz. - Bardzo poważnie rozważam, czy nie pójść do sądu i wymóc na NFZ w Lublinie oficjalne przeprosiny - dodaje. - Sprawy Nutrimedu nie komentujemy - mówi Elżbieta Lasota, rzecznik lubelskiego NFZ. - Nie znam jej, radcy prawni mi jej nie referowali - twierdzi dyrektor funduszu Elżbieta Fałdyga. (
www.gazeta.pl)